Rowerowy przedsmak Santiago de Compostella…czyli Drogą św. Jakuba na Podkarpaciu
Oglądając kiedyś film „The Way”, czytając „Pielgrzyma” oraz inspirowana przewodnikiem jaki dostalam o Camino de Santiago cz. podkarpacka…. zamarzyłam sobie kiedyś stać się takim pielgrzymem i wyruszyć drogą św. Jakuba (Via Regia) aż do Santioago de Compostella. Nie od razu Rzym zbudowano jak to mówią, no więc na początek (celem jeszcze większej inspiracji) postanawiamy przejechać tą Drogą z Rzeszowa do Pilzna. Ekipa (dwuosobowa) jest, spotykamy się skoro świt przed realem i ruszamy na szlak.
Trasa początkowo wiedzie drogami asfaltowymi, ale potem wjeżdża już na polne i leśne, tylko czasami przecinając czarny asfalt. Z dużych miast po drodze to tylko przez Ropczyce wiedzie trasa. Trasa jest dość dobrze oznakowana w terenie, choć czasami bez mapy i przewodnika ciężko by było. Szczególnie zastanawiające było (najpewniej działanie miejscowej młodzieży), że w newralgicznych miejscach, na skrzyżowaniach, tabliczka ze strzałką była przekręcona – sama odkręciłam trzy tabliczki we właściwą stronę. W dwóch miejscach wogóle brak było znaku. Inną rzeczą jest to, że ten szlak jeszcze nie jest mocno uczęszczany przez Pielgrzymów i miejscami jest moooocno zarośnięty. Momentami rower przestawał jechać w trawie powyżej kolan, a czasami rowerzysta się poddawał kiedy pokrzywy smagały po nogach i rękach zanadto. Ale poza tymi drobnymi „niedogodnościami” szlak jest piękny! Po drodze piękne widoki, malownicze polne drogi, pola pełne kwiatów, za nami tylko kurz, słońce przed nami i … droga. Faktycznie chciało by się nią podążać dalej. Ale na to przyjdzie jeszcze czas.
Termin: czerwiec 2014
Czas: 1 dzień
Dystans: 76 km
Ekipa: Czesiu, Goł