Marzyć trzeba. O tych małych ale i dużych rzeczach. Tuż po przebudzeniu, w drodze do pracy, w przerwie na kawę, kiedy deszcz pada i w słoneczne dni, zaraz przed zaśnięciem… a i śnić o nich również.

A potem te marzenia spełniać.

Lista marzeń jest otwarta, bez żadnej chronologii, hierarchii i pewnie się będzie zmieniać z biegiem czasu.

zobaczyć zorzę polarną
stanąć na szczycie Jebel Toubkal w Maroko
zagrać partyjkę szachów na pustych Rysach
wędrować po górach Piryn
zatańczyć w liściastej sukni na moście w Awinionie (do poprawy)
przepłynąć kajakiem Czarną Hańczę
odwiedzić Dolinę Śmierci
trekking w Górach Skalistych
spływ rzeką Colorado
kąpać się w Morzu Czarnym
spłynąć Czarnym Czeremoszem
wejść pod wodospad Niagarę
- jechać koleją transsyberyjską
- odwiedzić Sankt Petersburg
- stanąć na górze bogów w stroju bogini – popijając ukraiński łyczek optymizmu Олімп
- przejść całe pasmo Karpat Ukraińskich (w trakcie)
- zjeść golonkę z Taurusa w górach Taurus w Turcji
- popływać łódką po Jeziorze Szkoder
- zdobyć Koronę Europy (w trakcie)
- zobaczyć PN Jeziora Plitwickie
spojrzeć na Francję znad białych klifów w Anglii
pojechać nad Deltę Dunaju
przejechać się czerwonym piętrowym autobusem po Londynie
spłynąć kajakiem przełomem Dunajca
przemierzać Via Regia i dotrzeć do Santiago de Compostella (w trakcie)
przemierzyć rowerem Bałtyk dookoła (w trakcie)
zjeść gulasz węgierski w Budapeszcie
zobaczyć osiołka w Albanii
odczytać wszystkie Sonety Krymskie w miejscu ich powstania (do poprawy)
zjeść kasztany na Placu Pigalle
stanąć na moście nad Cieśniną Bosfor
zaglądnąć do Etny
odwiedzić muzeum słoniny we Lwowie
dojechać rowerem na Nordkapp
zobaczyć jaskinię Postojną w Słowenii
podróż Rout 66 pick-up track’iem z J. Denverem w tle
napić się wody z mołdawskiej studni
przemierzyć bieszczadzkie połoniny w siodle
zwiedzić dolinę Sanu z kajaku
zobaczyć żubra w Bieszczadach
zajść na skiturach do Chatki Puchatka
uśmiechnąć się na wesołym cmentarzu w Sapancie
odwiedzić rowerem latarnie morskie wzdłuż polskiego wybrzeża Bałtyku

…

c  d  n