White Mountain (luty 2010)
Góry Białe są pasmem górskim w Ameryce Północnej, w północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych (stany New Hampshire i Maine), na północ od Bostonu, stanowiące najwyższą część Appalachów Północnych.
Wiosną wyglądają pięknie, ale sama nazwa wskazuje, że trzeba je odwiedzić zimowa porą – no więc jedziemy. Ekipa zebrała się odpowiednia, o drugiej nad ranem wyjeżdżamy, by po 5 godzinach być już u podnóży góry, rozpoczynamy naszą przygodę i próbujemy zdobyć Górę Waszyngtona – najwyższy szczyt Gór Białych (1917 m n.p.m.). Na tej górze pobity został światowy rekord klimatyczny: zanotowano tutaj największą prędkość wiatru 372 km/h, w kwietniu 1934 r. (*W 1996 r. większa prędkość wiatru została zanotowana w Australii – Cyklon Olivia). Rzeczywiście bardzo tam wietrznie.
Góra nie jest wysoka, nie mniej jednak wejście na szczyt z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych dozwolone jest tylko w miesiącach letnich. Ba, w miesiącach letnich można tam nawet wjechać kolejką czy też motorem. Na szczycie znajduje się stacja meteorologiczna.
Podejście nie jest trudne technicznie (raki konieczne, czekan przydatny), nie mniej jednak, przez bardzo silny wiatr i bardzo niską temperaturę (a przez ten wiatr odczuwalną jeszcze niższą! brrr… nigdy nie doświadczyłam takiego zimna) nie jest do końca łatwo.
Jeden dzień to jednak za mało – 5 h jazdy samochodem w jedną stronę plus 5 h z powrotem, 8 h na zdobycie góry – okazało się nie wystarczająco. Byliśmy bardzo blisko, warunki były sprzyjające ale brakło jeszcze tych dwóch godzin w zapasie. Żal, wiadomo, ale zawsze jest powód żeby tam wrócić.
Termin: luty 2010
Czas: 1 dzień
Ekipa: Grzesiek, Goł